A może to prawda. Może to ja się zmieniłam. Wszystko jest inaczej niż powinno. Powinniśmy teraz wszyscy razem siedzieć i śmiać się z kolejnych sucharów chłopaków, a nie kłócić się z najlepszymi przyjaciółmi.
- Dlaczego to zawsze ja muszę coś zepsuć? - spytałam samą siebie wstając ze schodów.
- Nie obwiniaj się. - powiedział Liam. Pewnie usłyszał co mówiłam.
- Ale jak mam się nie obwiniać jak to prawda. - stwierdziłam podnosząc talerz. Zapadła cisza. Sprzątnęłam resztki talerza z podłogi i usiadłam na krześle.
- O co chodziło Louis`owi, kiedy wskazał na mnie? - spytał nie pewnie Zayn. Spojrzałam na niego. Wiedziałam, że jest ciekawy, ale też nie chciał naciskać.
- Powiem wam, tylko błagam zachowajcie to dla siebie. - na zgodę wszyscy pokiwali głowami i zaczęli się we mnie wpatrywać.
" Wiosenne popołudnie. Byłam umówiona z moim chłopakiem Eric`em. Jak zwykle zadowolona szłam w to samo miejsce przy cukierni. Już z daleka go widziałam. Pomachałam mu, a on się odwrócił. Coś było nie tak. - pomyślałam.
- Cześć - przywitałam się z nim. Chciałam pocałować go w policzek, ale odwrócił twarz w drugą stronę. - Co jest?
- Co jest? Nic nie ma. Jest dobrze. - powiedział sarkastycznie.
- Przecież wiedzę. - dalej stałam przy swoim.
- Dobra! Widziałem Cię! - wykrzyczał - Widziałem Cię z tym pieprzonym pedałkiem od pasków! Znowu byliście razem!
- To nie jest pedałek! Tylko mój przyjaciel do cholery!
- I jeszcze go teraz bronisz! Jesteś żałosna! - wydarł się jeszcze bardziej i przy okazji zwracając na siebie jeszcze większą uwagę. Po przeciwnej stronie ulicy zobaczyłam kumpla, który nam się przyglądał. - Myślisz, że nie wiem co robicie jak jesteście sami? Na pewno się pieprz... *PLASK* - zamachnęłam się i moja ręka z nie małą siłą znalazła się na policzku już mojego byłego chłopaka.
- Ty mała suko! - wiedziałam, że tak będzie. Tym razem to ja oberwałam od tego damskiego boksera. Kumpel stojący po drugiej stronie ulicy w tej chwili znalazł się przy nas, szarpiąc się z Eric`em.
- Lukas! Zostaw go! - zwróciłam się do kumpla. - Zostaw go do cholery!
Pomogło. Uderzył go jeszcze raz i z rozciętą wargą odwrócił się w moją stronę. "
- Kilka dni po tym incydencie od siostry Eric`a dowiedziałam się, że jej kochany braciszek leży pobity. Okazało się, że to właśnie Lukas z kumplami się nim zajął.
- Ja i tak dalej nie rozumiem zachowania Lou. - powiedział zamyślony Niall
- On do tej pory nie wie, że to w jego obronie stając oberwałam, a za to, że to ja dostałam, dostał i Eric.
- A co to ma wspólnego ze mną? - spytał Zayn.
- Może myśli, że jeśli się zwiążecie i nic z tego nie wyjdzie to skończysz jak tamten. - chyba dobrze stwierdził Harry.
- Mam do was prośbę. Nie mówcie nic Lou.
- Ale Nata, może wtedy wszystko będzie dobrze - zaczęła namawiać mnie do zmiany decyzji Claudia.
- Dobrze? - gorzko się zaśmiałam. - Teraz przynajmniej wiem, co sądzie o mnie najlepszy przyjaciel. Przepraszam, ale chyba pójdę do siebie. - powiedziałam.
- Nata? - zaczęła Patrycja.
- Spokojnie. Tym razem nie zamierzam wyjeżdżać. - lekko się uśmiechnęłam i wyszłam.
Ledwo co weszłam do swojego pokoju już ktoś dobijał się do drzwi. Nie miałam jakoś ochoty na towarzystwo, ale osoba stojąca za drzwiami jednak tego nie rozumiała, bo dalej dzwoniła i na przemian pukała.
- Momeeent! - krzyknęłam schodząc ze schodów. Po otworzeniu drzwi do domu wpadł Zayn i to dosłownie.
- Co Ty tu robisz?
- Wiesz, jakoś nie chce mi się znowu latać wte i wewte.
Zaśmialiśmy się.
Oparta plecami o ścianę słuchałam opowiadań o dzieciństwie mojego przyjaciela (?). Właśnie czy mogę nazwać Zayn`a przyjacielem? Chyba powinnam, chociaż po tej akcji u Lukas`a to już nie wiem. Znowu dotknął mojej ręki, a te cholerne dreszcze doprowadzały mnie powoli do szału.
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Wybacz, zamyśliłam się.
- Jestem ciekawa o kim tak myślisz. - powiedział kładąc się na łóżku, tak, że opierał brodę o moje nogi.
- Nie bądź taki ciekawski, Malik. - powiedziałam i poczochrałam jego idealnie ułożoną fryzurę.
- Jak mogłaś! - powiedział starając się przywrócić jej poprzedni wygląd.
- Oh, zostaw. - powiedziałam jeszcze bardziej ją rozwalając. - Wyglądasz jak Pattinson. - wybuchnęłam śmiechem, a Zayn całkowicie się obraził. Usiadł po drugiej stronie łóżka z założonymi rękami na klatce piersiowej. Udając obrażonego wyglądał tak słodko. Jak pięciolatek, któremu właśnie zabrano jego ulubioną zabawkę. ' Nata, z Tobą jest coraz gorzej'. Podsunęłam się do niego i tym razem to ja położyłam mu głowę na nogach. Nie zareagował, dalej patrzył się w jeden punkt wysoko nade mną.
- Zayn. - zaczęłam marudzić, powinno zadziałać. Zawsze działa. - Zayn, Zayn, Zaaayn nooo.
- Nie mogę się na Ciebie długo gniewać. - powiedział przeczesując ręką włosy. - Powiedz mi coś więcej o sobie. - zagadnął.
I od tego momentu zaczęły się opowiadania poprzedzane pytaniami Zayn`a. W przeciągu trzech godzin wiedział o mnie prawie tyle co Patrycja. Opowieść o wyprawie z Brian`em nad jezioro przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Ja się nie ruszam - powiedziałam sprawdzając godzinę.
- Okej, pójdę - powiedział i wyszedł z pokoju.
Zszedłem po schodach kierując się w stronę drzwi frontowych. Mam nadzieję, że to będzie jakaś pomyłka, bo chcę już wrócić na górę do Naty, SAM. Ktoś ponownie zadzwonił.
- No już. - mruknąłem naciskając klamkę. Na schodkach stał chłopak, gdzieś mojego wzrostu. Blondyn z parą zielonych oczu. W ręce trzymał kilka pojedynczych białych różyczek. Takie jakie Nata lubiła najbardziej. Więc pewnie przyszedł do niej.
- Jest Nathalie? - spytał poprawiając wstążkę na jednym z pąków róż.
- To zależy dla kogo. - odpowiedziałem szorstko. Chłopak zlustrował mnie wzrokiem i coś powiedział pod nosem po czym wyciągnął do mnie rękę.
- Nie przedstawiałem się. Jestem...
________________
i jak ? opłacało wam się czekać? jak myślicie kto będzie chciał zobaczyć się z Natą?
+ wszystkich czytających proszę o skomentowanie. ! chcę wiedzieć ile osób to czyta. < 3
pozdrawiam i wszystkiego najlepszego kobitki < 3 ; **
- Dlaczego to zawsze ja muszę coś zepsuć? - spytałam samą siebie wstając ze schodów.
- Nie obwiniaj się. - powiedział Liam. Pewnie usłyszał co mówiłam.
- Ale jak mam się nie obwiniać jak to prawda. - stwierdziłam podnosząc talerz. Zapadła cisza. Sprzątnęłam resztki talerza z podłogi i usiadłam na krześle.
- O co chodziło Louis`owi, kiedy wskazał na mnie? - spytał nie pewnie Zayn. Spojrzałam na niego. Wiedziałam, że jest ciekawy, ale też nie chciał naciskać.
- Powiem wam, tylko błagam zachowajcie to dla siebie. - na zgodę wszyscy pokiwali głowami i zaczęli się we mnie wpatrywać.
" Wiosenne popołudnie. Byłam umówiona z moim chłopakiem Eric`em. Jak zwykle zadowolona szłam w to samo miejsce przy cukierni. Już z daleka go widziałam. Pomachałam mu, a on się odwrócił. Coś było nie tak. - pomyślałam.
- Cześć - przywitałam się z nim. Chciałam pocałować go w policzek, ale odwrócił twarz w drugą stronę. - Co jest?
- Co jest? Nic nie ma. Jest dobrze. - powiedział sarkastycznie.
- Przecież wiedzę. - dalej stałam przy swoim.
- Dobra! Widziałem Cię! - wykrzyczał - Widziałem Cię z tym pieprzonym pedałkiem od pasków! Znowu byliście razem!
- To nie jest pedałek! Tylko mój przyjaciel do cholery!
- I jeszcze go teraz bronisz! Jesteś żałosna! - wydarł się jeszcze bardziej i przy okazji zwracając na siebie jeszcze większą uwagę. Po przeciwnej stronie ulicy zobaczyłam kumpla, który nam się przyglądał. - Myślisz, że nie wiem co robicie jak jesteście sami? Na pewno się pieprz... *PLASK* - zamachnęłam się i moja ręka z nie małą siłą znalazła się na policzku już mojego byłego chłopaka.
- Ty mała suko! - wiedziałam, że tak będzie. Tym razem to ja oberwałam od tego damskiego boksera. Kumpel stojący po drugiej stronie ulicy w tej chwili znalazł się przy nas, szarpiąc się z Eric`em.
- Lukas! Zostaw go! - zwróciłam się do kumpla. - Zostaw go do cholery!
Pomogło. Uderzył go jeszcze raz i z rozciętą wargą odwrócił się w moją stronę. "
- Kilka dni po tym incydencie od siostry Eric`a dowiedziałam się, że jej kochany braciszek leży pobity. Okazało się, że to właśnie Lukas z kumplami się nim zajął.
- Ja i tak dalej nie rozumiem zachowania Lou. - powiedział zamyślony Niall
- On do tej pory nie wie, że to w jego obronie stając oberwałam, a za to, że to ja dostałam, dostał i Eric.
- A co to ma wspólnego ze mną? - spytał Zayn.
- Może myśli, że jeśli się zwiążecie i nic z tego nie wyjdzie to skończysz jak tamten. - chyba dobrze stwierdził Harry.
- Mam do was prośbę. Nie mówcie nic Lou.
- Ale Nata, może wtedy wszystko będzie dobrze - zaczęła namawiać mnie do zmiany decyzji Claudia.
- Dobrze? - gorzko się zaśmiałam. - Teraz przynajmniej wiem, co sądzie o mnie najlepszy przyjaciel. Przepraszam, ale chyba pójdę do siebie. - powiedziałam.
- Nata? - zaczęła Patrycja.
- Spokojnie. Tym razem nie zamierzam wyjeżdżać. - lekko się uśmiechnęłam i wyszłam.
Ledwo co weszłam do swojego pokoju już ktoś dobijał się do drzwi. Nie miałam jakoś ochoty na towarzystwo, ale osoba stojąca za drzwiami jednak tego nie rozumiała, bo dalej dzwoniła i na przemian pukała.
- Momeeent! - krzyknęłam schodząc ze schodów. Po otworzeniu drzwi do domu wpadł Zayn i to dosłownie.
- Co Ty tu robisz?
- Wiesz, jakoś nie chce mi się znowu latać wte i wewte.
Zaśmialiśmy się.
Oparta plecami o ścianę słuchałam opowiadań o dzieciństwie mojego przyjaciela (?). Właśnie czy mogę nazwać Zayn`a przyjacielem? Chyba powinnam, chociaż po tej akcji u Lukas`a to już nie wiem. Znowu dotknął mojej ręki, a te cholerne dreszcze doprowadzały mnie powoli do szału.
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Wybacz, zamyśliłam się.
- Jestem ciekawa o kim tak myślisz. - powiedział kładąc się na łóżku, tak, że opierał brodę o moje nogi.
- Nie bądź taki ciekawski, Malik. - powiedziałam i poczochrałam jego idealnie ułożoną fryzurę.
- Jak mogłaś! - powiedział starając się przywrócić jej poprzedni wygląd.
- Oh, zostaw. - powiedziałam jeszcze bardziej ją rozwalając. - Wyglądasz jak Pattinson. - wybuchnęłam śmiechem, a Zayn całkowicie się obraził. Usiadł po drugiej stronie łóżka z założonymi rękami na klatce piersiowej. Udając obrażonego wyglądał tak słodko. Jak pięciolatek, któremu właśnie zabrano jego ulubioną zabawkę. ' Nata, z Tobą jest coraz gorzej'. Podsunęłam się do niego i tym razem to ja położyłam mu głowę na nogach. Nie zareagował, dalej patrzył się w jeden punkt wysoko nade mną.
- Zayn. - zaczęłam marudzić, powinno zadziałać. Zawsze działa. - Zayn, Zayn, Zaaayn nooo.
- Nie mogę się na Ciebie długo gniewać. - powiedział przeczesując ręką włosy. - Powiedz mi coś więcej o sobie. - zagadnął.
I od tego momentu zaczęły się opowiadania poprzedzane pytaniami Zayn`a. W przeciągu trzech godzin wiedział o mnie prawie tyle co Patrycja. Opowieść o wyprawie z Brian`em nad jezioro przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Ja się nie ruszam - powiedziałam sprawdzając godzinę.
- Okej, pójdę - powiedział i wyszedł z pokoju.
[perspektywa Zayn`a]
Zszedłem po schodach kierując się w stronę drzwi frontowych. Mam nadzieję, że to będzie jakaś pomyłka, bo chcę już wrócić na górę do Naty, SAM. Ktoś ponownie zadzwonił.
- No już. - mruknąłem naciskając klamkę. Na schodkach stał chłopak, gdzieś mojego wzrostu. Blondyn z parą zielonych oczu. W ręce trzymał kilka pojedynczych białych różyczek. Takie jakie Nata lubiła najbardziej. Więc pewnie przyszedł do niej.
- Jest Nathalie? - spytał poprawiając wstążkę na jednym z pąków róż.
- To zależy dla kogo. - odpowiedziałem szorstko. Chłopak zlustrował mnie wzrokiem i coś powiedział pod nosem po czym wyciągnął do mnie rękę.
- Nie przedstawiałem się. Jestem...
________________
i jak ? opłacało wam się czekać? jak myślicie kto będzie chciał zobaczyć się z Natą?
+ wszystkich czytających proszę o skomentowanie. ! chcę wiedzieć ile osób to czyta. < 3
pozdrawiam i wszystkiego najlepszego kobitki < 3 ; **
- ja czytam ! ;3
OdpowiedzUsuńPisz dalej bo jest świetnie ♥
+ Najlepszego na dzień kobiet ; *
ja !; D
OdpowiedzUsuńno teraz to dałaś zagadke ale i tak świetnie <3
Świetne ;))
OdpowiedzUsuńmam pomysł kto tam może być :DD
Najlepszego na Dzień Kobiet :*
Świetny rozdział , jak zawsze zresztą . ; )
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, więc komentuję.:D Opłacało się, ale jest strasznie krótki, chcę więcej!
OdpowiedzUsuńczytam każdy, ale nie za każdym razem komentuję, bo coś mi się pieprzy z dodawaniem komentarzy. rozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńja czytam xd super ;d ;***
OdpowiedzUsuńczekaaam . ; d
OdpowiedzUsuńChyba wiem kto to jest..xd
OdpowiedzUsuńAle nie jestem pewna..xd
Ja czytam twoje opowiadanie jest genialne..xd
I zapraszam również do siebie..xd
Pieknie , pieknie , pieknie piszesz !!!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdzial kochana ?
J.
ja czytam ! pisz kolejny, bo to jest świetne ! <3.
OdpowiedzUsuńja czytam <3
OdpowiedzUsuńkiedy dodasz nowy rozdział ? :)
super , pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńsupeer !!
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny ? :]
Kooocham Cie za to że kończysz rozdział w takim momencie ; ********
OdpowiedzUsuń