No więc tak: chciałam podziękować za te miłe komentarze pod ostatnią notką tu jak i na moim drugim blogu. Poważnie zastanawiałam się nad tym co mam z nim zrobić i jednak postanowiłam, że będę je kontynuować dla was! Dzięki dziewczyny za rozmowę i nie zmuszanie mnie do podjęcia decyzji.
Rozdział dedykuję dla :
Niki < 3 ( http://myloveedreams.blogspot.com/ )
Pauliny & Angeliny < 3 (weloveonedirectionx)
Patrycji i Madzi < 3
i wszystkich anonimków.! < 3
Musiałam jak najszybciej dostać się do domu. Tam leżał mój telefon, a tylko z niego mogłam skontaktować się z Zayn`em. Wychodziliśmy z parku, gdy po drugiej stronie ulicy z taksówki wysiadł chłopak w bejsbolówce. Zaczęłam mu się przyglądać. Zayn? Nie zwracając uwagi na Lukas`a, przebiegłam przez jezdnię łapiąc owego chłopaka za rękę.
- Zayn? - spytałam. Odwrócił się, a ja się rozczarowałam. To nie był ten, którego szukałam. Wydukałam przepraszam i dołączyłam do czekającego na mnie przyjaciela.
- Zależy Ci na nim, co? - bardziej stwierdził niż zapytał, Lukas.
- Chyba tak. - westchnęłam otwierając furtkę. W drzwiach minęłam się z panią Kristin, mówiąc 'dzień dobry'. Wbiegałam na schody przy okazji prawie się nie wywracając przez szelki. Wpadłam do pokoju i od razu chwyciłam za telefon.
- No szybciej! - powiedziałam do mozolnie włączającego się urządzenia. Te sekundy dłużyły mi się cholernie. Gdy w końcu się włączył, znalazłam w nim numer Zayn`a. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam. Miał wyłączoną komórkę. Nie dawałam za wygraną, przecież musi kiedyś włączyć ten pieprzony telefon. Z bezsilności położyłam się na łóżku nadal nie przestając dzwonić.
Obudziłam się przykryta kocem.
- Musiałam usnąć akurat teraz. - powiedziałam ze złością do siebie. Zaczęłam szukać komórki. Wstałam z łóżka i zamarłam. Przede mną stał ON. Ten sam chłopak z tymi cudownymi hipnotyzującymi brązowymi tęczówkami, który kilka godzin temu zrobił to samo co ja. Zostawił naszych przyjaciół bez żadnej konkretnej wiadomości. W tym momencie jedną rzeczą jaką chciałam zrobić to wtulić się w niego. Stałam tak patrząc się na niego, nie wiedziałam czy mogę to zrobić. W końcu on sam podszedł bliżej dalej się we mnie wpatrując. Nie wytrzymałam, wbrew swoim postanowieniom zrobiłam to. Przylgnęłam do niego całym ciałem. Delikatnie mnie objął.
- Dlaczego to zrobiłeś? - spytałam nie zmieniając pozycji w jakiej się znajdowaliśmy.
- A dlaczego Ty to zrobiłaś?
Nie dopowiedziałam. Bardziej się do niego przytuliłam, choć nie wiem czy to było możliwe. Przejechał dłonią po moich plecach, a po mnie przeszedł dreszcz. Przyjemny dreszcz. Serce zabiło mi mocniej. Boże dziewczyno co się z tobą dzieje? - pomyślałam. Usiedliśmy na łóżku. Nie spuszczałam z niego wzroku bojąc się, że jeśli się odwrócę on zniknie.
- Zayn? - spytałam. Odwrócił się, a ja się rozczarowałam. To nie był ten, którego szukałam. Wydukałam przepraszam i dołączyłam do czekającego na mnie przyjaciela.
- Zależy Ci na nim, co? - bardziej stwierdził niż zapytał, Lukas.
- Chyba tak. - westchnęłam otwierając furtkę. W drzwiach minęłam się z panią Kristin, mówiąc 'dzień dobry'. Wbiegałam na schody przy okazji prawie się nie wywracając przez szelki. Wpadłam do pokoju i od razu chwyciłam za telefon.
- No szybciej! - powiedziałam do mozolnie włączającego się urządzenia. Te sekundy dłużyły mi się cholernie. Gdy w końcu się włączył, znalazłam w nim numer Zayn`a. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam. Miał wyłączoną komórkę. Nie dawałam za wygraną, przecież musi kiedyś włączyć ten pieprzony telefon. Z bezsilności położyłam się na łóżku nadal nie przestając dzwonić.
Obudziłam się przykryta kocem.
- Musiałam usnąć akurat teraz. - powiedziałam ze złością do siebie. Zaczęłam szukać komórki. Wstałam z łóżka i zamarłam. Przede mną stał ON. Ten sam chłopak z tymi cudownymi hipnotyzującymi brązowymi tęczówkami, który kilka godzin temu zrobił to samo co ja. Zostawił naszych przyjaciół bez żadnej konkretnej wiadomości. W tym momencie jedną rzeczą jaką chciałam zrobić to wtulić się w niego. Stałam tak patrząc się na niego, nie wiedziałam czy mogę to zrobić. W końcu on sam podszedł bliżej dalej się we mnie wpatrując. Nie wytrzymałam, wbrew swoim postanowieniom zrobiłam to. Przylgnęłam do niego całym ciałem. Delikatnie mnie objął.
- Dlaczego to zrobiłeś? - spytałam nie zmieniając pozycji w jakiej się znajdowaliśmy.
- A dlaczego Ty to zrobiłaś?
Nie dopowiedziałam. Bardziej się do niego przytuliłam, choć nie wiem czy to było możliwe. Przejechał dłonią po moich plecach, a po mnie przeszedł dreszcz. Przyjemny dreszcz. Serce zabiło mi mocniej. Boże dziewczyno co się z tobą dzieje? - pomyślałam. Usiedliśmy na łóżku. Nie spuszczałam z niego wzroku bojąc się, że jeśli się odwrócę on zniknie.
- Co mi się tak przyglądasz? - spytał.
- Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś. I w ogóle skąd wiedziałeś, gdzie mieszka teraz Lukas?
- Dzwoniłem do niego. Przyjechał po mnie.
Wstałam z zamiarem porozmawiania z Lukas`em. Co on sobie w ogóle myślał, ukrywając przed mną fakt, że ma kontakt z Zayn`em. Co z tego, że był środek nocy, musiałam z nim pogadać. Uniemożliwił mi to Zayn ciągnący mnie za rękę bym ponownie obok niego usiadła. Zapanowała między nami cisza. Spojrzałam na niego i znów utonęłam w tych brązowych oczach. Wzrokiem zjechałam na jego usta. Uśmiechnął się, a ja spuściłam wzrok, sama dziwiąc się swojemu zachowaniu. Usiadł bliżej mnie, tak, że opierając się o ścianę stykaliśmy się ramionami. I znowu ten dreszcz. To już się robi dziwne.
- Powiedz mi, dlaczego przyjechałeś?
- Mógłbym spytać Ciebie o to samo. - odpowiedział.
- Musiałam coś przemyśleć i chciałam zobaczyć Lukas`a.
- A ja chciałem zobaczyć Ciebie, to znaczy, że nic Ci nie jest. - zaczął się plątać. Uśmiechnęłam się do niego. Muszę przyznać, że po tych słowach na prawdę miło mi się zrobiło. Wzięłam telefon do ręki, by napisać wiadomości do Lou. "Zayn jest u mnie. CAŁY. Niedługo wróci. "
- Niedługo wrócimy. - poprawił mnie.
- Nie. TY wrócisz, ja jeszcze trochę zostanę.
Przez kolejne pół godziny gadaliśmy o głupotach, kiedy on wstał i zaczął zbierać się do wyjścia.
- Gdzie idziesz? - spytałam.
- Muszę znaleźć sobie jakiś nocleg. Nie będę siedział komuś na głowie. - stwierdził łapiąc za klamkę.
- No chyba zwariowałeś, że teraz stąd wyjdziesz. - powiedziałam zamykając drzwi na klucz. - Nie ma mowy.
- No dobra, wiedzę, że mnie nie wypuścisz. - uśmiechnął się - Tylko takie pytanie: Gdzie ja mam spać?
- Nie żebym coś sugerowała, ale moje łóżko jest dwuosobowe. - widząc jego zdziwioną minę uśmiechnęłam się szeroko. - Tylko wiesz, śpisz po drugiej stronie łóżka. - dodałam zajmując miejsce od ścinany.
- Dlaczego Ty od ściany? - zaczął marudzić.
- Już nie narzekaj.
Leżeliśmy rozmawiając. Zamknęłam oczy wsłuchując się w kolejną opowieść o chłopakach. Lubiłam, gdy opowiadał. Pewnie myślał, że zasnęłam, bo skończył mówić. Łóżko ugięło się pod jego ciężarem i po chwili poczułam dotyk na policzku.
- Śpij dobrze. - wyszeptał gładząc mnie po nim.
Godzina 7.00. A ja nie mogę spać. Od dobrych piętnastu minut siedzę na łóżku i patrzę się na chłopaka leżącego obok mnie. Nie wiem co się wczoraj ze mną działo, ale to było dziwne. Jeszcze nigdy nie czułam się tak przy żadnym chłopaku i chyba Lukas miał rację, zależy mi, cholernie mi zależy. Musiałam teraz wstać z łóżka, nie budząc przy tym Zayn`a. Było trudno, ale dałam radę. Wyszłam do łazienki z ubraniami w ręce. Zrzuciłam się z siebie piżamę w postacie za dużego męskiego t-shirtu i krótkich spodenek, by wejść pod prysznic. Po doprowadzeniu się do porządku i już w ubrana zeszłam na dół, do kuchni. Nikogo jeszcze nie było, tym lepiej dla mnie. Musiałam pomyśleć. Zaparzyłam kawę i z kubkiem usiadłam na huśtawce w ogrodzie. Siedziałam powoli odpychając się nogami. Kawa już dawno z nikła z naczynia, które trzymałam w dłoniach, a ja wciąż nie podjęłam jeszcze decyzji czy wrócić razem z Zayn`em do Londynu w przeciągu kilku dni czy jednak zostać tu i znowu żałować swojej decyzji.
Jak zawsze megaaa.<3
OdpowiedzUsuńDzięki Dzięki ŁAJZO .<33
I widzisz jak dobrze Ci idzie. :* Jest bosko! <3
OdpowiedzUsuńświetnie . :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział . ; )
OdpowiedzUsuńCiesze się że będziesz pisać dalej . :D
Genialne czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńcudo :D a jednak tak sie ciesze że nadal bedziesz pisać :**
OdpowiedzUsuńawwww, fajny. ale liczyłam, ze jednak będzie z Lou ; D
OdpowiedzUsuńz Lou będą przyjaciółmi jak dotąd. < 3
OdpowiedzUsuńale zawsze wszystko może się zmienić. ;D
więc, jak chcesz się dowiedzieć, to zachęcam do czytania. ;d
Super <3
OdpowiedzUsuńTylko mnie zastanawia co będzie z biednym Lou ;>
(directionfever.fbl.pl)
z Lou? od samego początku opowiadania są przyjaciółmi i chyba tak zostanie. chociaż.? przekonasz się jak będziesz czytała dalej. ; *
Usuń