piątek, 13 kwietnia 2012

...

Szkoła, chyba jedno miejsce gdzie można spotkać prawie wszystkich swoich znajomych, ale co z tego jeśli właśnie oni uważają Cię za kogoś całkiem innego niż jesteś. Niby zawsze jesteś w towarzystwie którejś z koleżanek lub oddanego kolegi, niby zawsze się uśmiechasz i żartujesz, z zewnątrz wygląda, że wszystko jest okej. Właśnie z zewnątrz, natomiast w środku rozsadza się na miliardy kawałków, które później tak cholernie trudno poskładać w jedną pozytywnie funkcjonującą całość.
Piątek trzynastego, jeden z najgorszych dni mojego życia. Głupie żarty na prawdę mogę się przerodzić w coś poważnego. Coś cholernie poważnego, coś co cholernie boli nie zważając na wiek czy płeć. Stracić przyjaciela, który jest dla Ciebie cenniejszy niż połowa jak nie większość ludzi, których znasz jest to cholernie pieprzony cios poniżej pasa. Zdaję sobie sprawę, że to jednak moja wina, bo to jak zwykle ja wszystko pieprzę, ale w chuj ciężko jest się przyzwyczaić do myśli, że możesz zostać w tym pieprzonym świecie sama bez kogoś takiego jak on/ona. Dlatego nie popełniajcie takiego błędu i nie znikajcie z czyjegoś życia, kiedy on tego nie chce, uwierzcie, że z tego może wyjść coś o wiele gorszego. Chciałam wam oświadczyć, że zawieszam obydwa blogi do odwołania. Muszę się ogarnąć, by nie stracić do końca osoby, na której mi cholernie zależy.

Odwołajmy się do tego co było, to nie pieprzona miłość, to coś więcej, to prawdziwa przyjaźń...

5 komentarzy:

  1. Rozumiem cię, sama niedawno byłam bliska stracenia najlepszej przyjaciółki. Nie kłóciłyśmy się tylko zaczęłyśmy coraz mniej czasu spędzać razem... Uważam, że dobrze robisz próbując to naprawić, puki nie jest za późno, z czasem jest naprawdę trudniej wszystko uporządkować . Lecz przyjaźń polega na wybaczaniu różnych głupot i dlatego trudno jest znaleźć prawdziwego przyjaciela. . . Mam nadzieję, że osobo o której piszesz jest warta tego wszystkiego. I nie mów, że to jest twoja wina, bo wina ZAWSZĘ jest po obu stronach.
    Powodzenia:)
    Danonek

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi.Dasz sobie rade.Tak w życiu bywa, nie zawsze jest kolorowo.Czasem los wystawia nas na próbę.Nie załamuj się od razu, ten Ktoś jeśli był prawdziwym przyjacielem, na pewno zostaniesz u niego w sercu.

    Uszatek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi. Sama doświadczyłam czegoś takiego, jak strata przyjaciela. Przez jeden głupi wieczór. Jej rodzice zabronili nam się spotykać, a ciężko jest tego przestrzegać, jeżeli "były" przyjaciel mieszka obok Ciebie. Chociaż minęły dwa lata, boli jak cholera. Dlatego nie czekaj na nic, od razu staraj się walczyć o nią/niego. Później będzie już tylko coraz trudniej. Życzę powodzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 3maj się <3

    Marta :*

    OdpowiedzUsuń