czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział 1 - od tego wszytko się zaczęło.

"Jesteśmy u Brian`a. Jak wrócisz, to masz przyjść. ; D"
Po powrocie do domu zamiast mojej siostry i przyjaciółki zastałam tylko tą karteczkę. Po wieczornym treningu nie miałam kompletnie siły. Z lodówki wyciągnęłam butelkę wody i z ulgą w końcu się jej napiłam. Usiadłam na parapecie w kuchni i zastanawiałam się nad wakacjami, które zaczynają się już za 3 dni. Na początku chciałam jechać na kolejny dwumiesięczny obóz, ale zrezygnowałam z tego. Te wakacje postanowiłam spędzić z siostrą i przyjaciółmi. Ciekawe czy coś z tego wyjdzie. Moje rozmyślania przerwała dzwoniący telefon.
- No co jest.? - odebrałam.
- Długo mamy na Ciebie czekać.? -  spytała jak zwykle zniecierpliwiona Patrycja.
- Dasz mi chociaż odsapnąć? - zaśmiałam się do telefonu.
- Masz 10 minut, czekamy. - odpowiedziała i tyle z nią rozmawiałam.
- Tak jest pani generał - powiedziałam do siebie i poszłam się zbierać.
Odłożyłam tylko torbę, ubrałam bluzę z kapturem, wzięłam telefon i mogłam wychodzić. Brian mieszkał ulicę dalej, więc droga nie zajęła mi zbyt dużo czasu. Szłam do nich słuchając mojej ulubionej playlisty. Ledwo co weszłam na podwórko już w drzwiach zobaczyłam opierającą się o framugę przyjaciółkę.
- No nareszcie! - krzyknęła.
Weszłam do domu jak do siebie. Poszłam do kuchni po szklankę z moim ulubionym sokiem, a następnie do salonu, w którym siedziały dziewczyny z Brian`em.
- No co tam? - zapytałam z uśmiechem.
- Wtorek - odparł jak zwykle inteligentnie chłopak.
- To wiem, ale dlaczego kazaliście mi tu przyjść, po taakim wysiłku. - zaśmiałam się.
- Chciałam Ci powiedzieć, że w tym roku WSZYSCY zostajemy tu na wakacje. Powtarzam WSZYSCY. - powiedziała Claudia z podejrzanym uśmiechem.
- A co jeśli ja mam plany.? - spytałam.
- Wiem, że nie masz. Odmówiłaś z propozycją obozu, to zostajesz w domu, a poza tym to będziemy mieć gości. - tak, jak zwykle wszystko wiedząca Patrycja.
- Że niby kogo.? -  spytałam zdziwiona.
- Moje loczki z Louis`em przyjeżdżają! - krzyknęła zadowolona.
Tak, ona uwielbia u chłopaków loki, wręcz je ubóstwia, a zwłaszcza u tych przystojnych.
- Serio? Kiedy?  Na ile przyjadą? - zadawałam masę pytań. Strasznie się cieszyłam, że znowu ich zobaczę. Stęskniłam się za nimi. Wariaci powracają - oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
- Spokojnie - zaśmiał się Brian -  będą u nas za 2 dni, a jak dobrze pójdzie to zostaną na całe wakacje. Aaaa.! Nie powiedziałem wam jeszcze o czymś. Nie tylko oni przyjadą.
- A kto jeszcze? -  weszła mu w słowo moja zadowolona siostrzyczka.
- Jeszcze 3 kolegów Harry`ego.
"Może być ciekawie. " - pomyślałam. U Brian` a posiedziałyśmy jeszcze trochę. Byłam podekscytowana, nie mogę się doczekać piątku. Coś przeczuwam, że będą to dwa niezapomniane miesiące.



Nataa ; D

2 komentarze: