piątek, 18 maja 2012

Rozdział 44.

Po wypłakiwaniu się w koszulkę Zayn`a zamknęłam się u siebie w pokoju. Dzisiaj jest jeden z tych dni, które chcę spędzić sama. Leżałam na podłodze, na miękkim dywanie i oglądałam zdjęcia. Zdjęcia taty. Tak bardzo bym chciała, żeby tu był. Strasznie mi go brakuje, ale co możemy zrobić. Ludzie odchodzą w najmniej spodziewanym momencie.
- Nie płacz głupia. - wytarłam łzę spływająca po policzku. Tak, zapowiada się kolejny płacz dzisiejszego dnia. Usiadłam i plecami oparłam się o łóżko, w dłoni znajdowało się zdjęcie taty, jeszcze z wojska. Przystojny młody mężczyzna w moro mundurze. Od razu widać, dlaczego mama zakochała się w takim facecie. Nie dość, że był przystojny to jeszcze czuły i opiekuńczy. Zawsze, gdy słuchałam historii na jego temat, nikt nie powiedział złego słowa na jego temat.
- Człowiek idealny. - przebiegło mi przez myśl. Uśmiechnęłam się do zdjęcia i spoglądając na nie nie po raz ostatni tego dnia, schowałam je do pudełeczka. Wstałam z podłogi poprawiając ubiór i lekko twarz w lusterku obok łóżka. Wyszłam z pokoju i powoli zeszłam na dół.
- No ale co! To jest zły pomysł? No Claudia powiedz mu, że nie! - usłyszałam krzyk Tomlinson`a.
- Wiesz, Lou...
- Wiedziałem! Ale ja bym się cieszył jakbym dostał marchewki na urodziny. - powiedział.
- Będziemy pamiętać o tym Louis, będziemy pamiętać. - zaśmiał się Harry i w tym momencie weszłam do salonu, w którym jak zwykle się znajdowali.
- O czym tak zawzięcie rozmawiacie? - spytałam siadając obok Zayn`a. - Krzyki Lou słychać aż na górze.
- A nie mówiłam, żeby iść na dwór. - powiedziała Patrycja szturchając siedzącego obok niej Louis`a.
- Żartowałam. - powiedziałam kładąc głowę na ramieniu Zayn`a. Od razu po tym objął mnie ramieniem i cmoknął w czoło. Lubię te jego czułości. - pomyślałam.
- Dobra, dobra.
- A ty co nas cały dzień unikasz, co? - poruszał zabawnie brwiami Niall.
- Czasami przyda mi się odpoczynek od was, no bo ile można z wami wytrzymać.
Niall strzelił tak zwanego focha, na co ja wysłałam mu buziaka w powietrzu. Zayn skrzywił się widząc to.
- Zazdrośnik. - mruknęłam mu na ucho i przygryzłam lekko jego płatek. Od razu na jego idealnych jak dla mnie wargach pojawił się uśmiech.
- Mam ochotę na spacer. - wymamrotała Claudia spod Liam`a, który właśnie próbował zabrać jej telefon, który trzymała pod sobą.
- Właśnie widać. - Patrycja wyrwała jej telefon i zaczęła się głośno śmiać, po tym co zobaczyła na ekranie.
- Co tam zobaczyłaś? - Hazz zaczął zaglądać jej przez ramie.
- Niee! - wydarła się Claudia i zabrała telefon przyjaciółce. - To jest stare, brzydkie i wyglądam jak chomik!
- O nie, nadal to trzymasz? - zaczęłam się śmiać, a chłopcy nadal nie widzieli o co chodzi. Zayn popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. - Pokaże Ci.
Wyciągnęłam swój telefon z kieszeni i podsunęłam go pod nos mojemu chłopakowi. Gdy spojrzał na ekran zaczął śmiać się jak opętany. No zresztą kto by się nie śmiał. Trzy małe dziewczynki umorusane od błota, w tym dwie z pełną buzią jedzenia, chyba sałaty, nie pamiętam dokładnie, a na rączkach trzymały przerażone króliczki, chociaż jakby mogły to same by stamtąd uciekły.
- To wcale nie jest zabawne. - szturchnęłam nadal śmiejącego się Zayn`a, chociaż mi samej od patrzenia się na to zdjęcie, na twarzy malował się uśmiech.
- Nathalie! - krzyknęła Claudia, a ja nie wiedziałam o co chodzi, do momentu, gdy ktoś wyrwał mi telefon z ręki. Jak się okazało był to Liam. Patrzył poważnie na to zdjęcie po czym podszedł do obrażonej dziewczyny i powiedział :
- Ale mam słodkiego chomiczka.
Boże, ale ona ma szczęście z tym Payne`m. Cieszę się cholernie ze szczęście mojej malutkiej siostrzyczki.
- To idziemy na ten spacer? - spytała już zadowolona Claudia, siedząca na kolanach Liam`a.

Szliśmy całą bandą alejkami parkowymi. Tak, park to zdecydowanie nasze ulubione miejsce. Przyjrzałam się przyjaciołom. Niall z Lou sprzeczali się, który smak lodów jest lepszy. Inteligentne rozmowy chłopaków, nie ma co. Harold z Patrycją szli objęci i jak zwykle zagadani. Promienieli. Z miłością im do twarzy. Tuż za nimi szedł Liam trzymający za rękę Claudię. No i my. Beztrosko w sobie zakochani. Puściłam rękę Zayn`a, która do tej pory trzymałam i przytuliłam się do jego boku. Objął mnie ramieniem i szliśmy dalej w ciszy.
- Nathalie? - mruknął w moje włosy.
- No? - nadal patrzyłam na przyjaciół idących przede mną.
- Co byś chciała dostać na urodziny? - spytał.
- Nie, no następny. - puściłam go i stanęłam przed nim. Byłam nieco niższa więc musiał patrzeć lekko w górę.- Nie chcę nic na urodziny.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Mi wystarczy, a może będzie to aż za dużo, jeśli spędzę je z wami, z osobami, które kocham i na których mi zależy.
- Ale osoby, które cię kochają chcą ci coś dać. - znów zaczyna.
- Oh, zamknij się Malik. - powiedziałam i zanim ponownie się odezwał już całowałam z zachłannością jego czerwone usta.
- Uuuuu! - dobiegł nas ryk przyjaciół za moimi plecami. Machnęłam na nich ręką w tym samym momencie co Zayn`a. Zaśmiali się, a ja poczułam jak on uśmiecha się poprzez pocałunek.
- Starczy. - oderwałam się od niego.
- Wiesz, dla mnie nigdy nie jest za dużo. - cmoknął mnie w usta i podszedł do reszty, która siedziała już na ławce. Uśmiechnęłam się do siebie i ruszyłam za nim. Na ławce siedziały dziewczyny z Liam`em i Harry`m, a na trawie przed nimi Lou z Niall`em i teraz jeszcze Zayn. Skoczyłam i wylądowałam na Louis`ie czyli tam gdzie chciałam.
- Au! - wydarł się i zrzucił mnie z siebie.
- Ej, nie jestem aż taka ciężka. - powiedziałam siadając już normalnie. - Prawda?
- No wcale. - mruknął Tommo masując sobie nogę.
- No dzięki. Od dzisiaj zaczynam akcje : Odchudzaj się, bo zmiażdżysz Tomlinson`a.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem oprócz mnie. A może tak na serio przydałaby mi się dieta. Spojrzałam na swój brzuch i się skrzywiłam. Nigdy nie lubiłam tej części ciała, no chyba, że u Zayn`a, ale to co innego. On ma się czym chwalić, oj ma. Przejechałam dłonią po brzuchu i westchnęłam. Koniec ze słodyczami.
- Co tak wzdychasz? - zaśmiał się Niall, patrząc na mnie dziwnie.
- Bo od dziś, mam zakaz ruszania słodyczy.
- Nie żartuj sobie. - wyśmiał mnie. - Nie dasz rady, kochana.
- Jeszcze się przekonamy. - powiedziałam i wstałam z miejsca. - Idę po coś do picia i nie Niall nie przyniosę ci nic.
Szłam powoli kierując się w stronę pobliskiego sklepu spożywczego. W sklepie jak zwykle tłok. Zgarnęłam dwie butelki wody i paczkę gum do życia i udałam się do kasy. Zapłaciłam za wszystko i wszyłam ze sklepu odkręcając jedną z butelek, by po chwili napić się zimnego napoju.
- Nata! - usłyszałam krzyk za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam idącą w moim kierunku Caroline.
- Cześć Blondyneczko. - przywitałam się z nią cmoknięciem w policzek. Zadecydowanie polubiłam tą dziewczynę.
- Cześć, mała wredna istoto. - odpowiedziała z uśmiechem.
- Ej. Znowu tak do mnie mówisz. - szturchnęłam ją i ruszyłam w stronę mojej bandy, a ona zaraz za mną.
- Nazywam, nazywam. A wiesz czemu? Bo o mnie zapominasz! Nie tańczysz już ze mną.
- No ja nie, ale za to Niall chyba tak, co?
Zarumieniła się. Ohoho, coś jest na rzeczy i to bardzo. 
- Niall jest....
- Tylko twoim kolegą, tak, tak wiem. Zawsze mi to powtarzasz. Ale to nie zmienia faktu, że lecicie na siebie, a ja wam to wszystko ułatwię.
- Co nam ułatwisz? - spytała zaskoczona.
- Zobaczysz. - odparłam tajemniczo.

W parku siedzieliśmy już dobre trzy godziny jak nie więcej. Właśnie Louis chwalił się swoimi posunięciami co do niektórych dziewczyn, kiedy ktoś zaczął krzyczeć moje imię. Znowu. Boże, co ci ludzie ode mnie chcą. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam Lukas`a. No nie, z nim to trzeba się przywitać. Wstałam z gleby i podeszłam do chłopaka, który właśnie znalazł się przy naszej ławce.
- Cześć Mała. - przytulił się do mnie.
- Mała to jest ...
- Nie kończ! - krzyknął odsuwając się ode mnie. Zaśmiałam się, tak, że chyba połowa parku mnie usłyszała.
- Co cię tu sprowadza? - spytałam ponownie siadając na trawie.
- Ty. - odpowiedział witając się z chłopakami uściskiem dłoni, a z dziewczynami przyjacielskim przytulańcem, co nie zmienia faktu, że chłopcy i tak pałali zazdrością.
- No więc słucham. - położyłam się z głową na kolanach Zayn`a.
- Masz urodziny...- zaczął.
- Wyjdź! Nie chcę o tym słuchać! 
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Co ja takiego powiedziałem? - spytał widocznie zaskoczony moim zachowaniem.
- Zacząłeś temat tabu. - poinformował go Liam.
- Nata, nie chce wyprawiać niczego. Chcę się tylko z nami pobawić w klubie. - dodała swoje Patrycja.
- No to nici z mojego planu. - mruknął siadając na ziemi.
- Jakiego planu? - przestałam bawić się palcami u ręki Zayn`a i spojrzałam na chłopka.
- Bo tak sobie pomyślałem, że mogłabyś jeszcze bardziej zabłysnąć i coś zatańczyć. Układ jest całkiem fajny, wymyśliliśmy razem z Caroline. 
Nialler lekko się skrzywił na wspomnienie o tym, że razem współpracowali.
- Ty też przeciwko mnie? - zwróciłam się do blondynki. Wzruszyła tylko ramionami i dalej zaczęła rozmawiać o czymś z Patrycją.
- Ale to byłoby dobre. - powiedział swoje Louis. 
- Dajcie wy sobie spokój z tymi urodzinami. Tak, jestem stara, ale bez przesady, nikt nie musi tego, aż tak świętować. Nie mam czterdziestu lat, tylko dziewiętnaście! - trochę się zdenerwowałam.
- Bez bulwersu. - Lukas podniósł ręce w geście poddańczym.Głośno westchnęłam.
- Może ich prezentów nie chcesz, ale mój na pewno przyjmiesz. - wymruczał mi Zayn do ucha, kiedy tylko się podniosłam.
- Jeszcze się zdziwisz. - powiedziałam nadal siedząc do niego tyłem.
- Jeszcze zobaczymy. - musnął swoimi ciepłymi wargami mój kark, przez co przeszły mnie ciarki. - Będziesz wspominała ten prezent przez najbliższe dziesięć lat. - ponownie jego usta dotknęły delikatnie mojej skóry, na której już pojawiła się gęsia skórka od jego dotyku. - Razem będziemy go wspominać.
- Sugerujesz coś, tym dodatkiem do słów? - odwróciła się do niego twarzą i patrzyłam uważnie, na jego rozchylone usta.
- Skądże. - uśmiechnął się szeroko.
- Yhym. - mruknęłam i lekko dotknęłam ustami jego warg. Z chwilą zaczął pogłębiać pocałunek.
- No nie, oni znowu się ślinią. - powiedział z udawanym obrzydzeniem Louis.
- Ta, przyroda źle na nich działa. - podsumował Niall, zapatrzony w Caro.
- Wcale się z tym nie zgadzam. - powiedziałam jak tylko jego usta odsunęły się od moich. 
- Ty, nie gadaj tylko całuj. - zaśmiałam się i ponownie nasze, usta wraz z językami zaczęły wspólny taniec. O tak, nasi przyjaciele sobie popatrzą.

_________________
napisałam. w zasadzie to dość szybko. bo siedziałam nad nim tylko dzisiaj. dlatego pewnie zobaczycie, jaki  jest .... no po prostu nie uważam go za jednego z najlepszych.
Czekam na minimum 15 komentarzy, a zabiorę się za pisanie kolejnego. < 3 
+ Marzą mi się takie dłuuugie komentarze *___*

11 komentarzy:

  1. To jest genialnee..:D pisz, pisz.:) zapraszam do siebie. http://onedirectionlovestory1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście świetny, normalka :D
    to czekać tylko na kolejny *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. nie gadaj bzdur jest genialny ♥♥♥
    tylko blagam nie zepsuj go tak jak inne ludzie niszcza sobie blogi bo nie maja na nie pomyslu. chyba lepiej od razu go zawiesic nie ?
    ale ty nie zawieszaj swojego oczywiscie XD
    jak go zepsujesz to psychika mi sie zryje. i bd plakac. nie chce plakac.
    kocham tego bloga. na serio.
    J.
    tylko nie mysl ze jestem jakas nienormalna. bo NIE jestem. ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. kocha kocham kochaaaaaaam !

    OdpowiedzUsuń
  5. ale supeeeeeeeer. ♥
    jestem ciekawa tych urodzin ! :D

    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jak zawsze zresztą :D
    już nie mogę doczkać się następnego rozdziału <3
    K. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeezu ludzie jacy wy jestescie tepi.To mnie az przeraza.
    Niecierpliwicie sie jak nie wiem kiedy Nathalie nie dodaje rozdzialu,a to przeciez tylko i wylacznie wasza wina.Jest napisane tak?15 komentarzy=1 rozdzial
    Codziennie na te strone wchodzi was ze 100, a i tak nie chce wam sie poswiecic 2 MINUT na przyczynienie sie do powstania nowego rozdzialu.Blagam was.To smieszne.
    J. < 33

    OdpowiedzUsuń
  8. JEST ŚWIETNY ! *.*

    ~morethanthisx

    OdpowiedzUsuń
  9. JEST PO PROSTU GENIALNY! SWIETNY! FANTASTYCZNY! Zazdroszcze ci talentu do pisania :**
    karcia-upallnight xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Blagam cie, nie zawieszaj !!!
    Moze to i prawda, ze piszesz za darmo, ale czy nie masz satysfakcji, nie jestes usatysfakcjonowana z komentarzy, z liczby odwiedzin, z wynikow w glosowaniu ?
    Bo ja bym byla tak straszliwie szczesliwa, ze moglabym pakowac to szczescie w torebki. A potem je sprzedawac.
    Poza tym, uwierz mi, ze twoj blog uszczesliwia. Sam fakt, ze dodalas nowy rozdzial, poprawia mi humor. A jeszcze bardziej poprawia mi go czytanie go. Nie wierzysz ? Zapytaj innych. Powiedza dokladnie to samo.
    J. < 33

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, juz sie nie moge doczekac nastepnego!

    OdpowiedzUsuń